Spróchniałe drzewo
„Spróchniałe drzewo”
Drapak zniszczony sterczy sromotnie,
W upale i chłodzie stoi samotnie.
Każdy obok niego obojętnie przechodzi.
Kiedy nasze drzewo się wreszcie oswobodzi?
Taki już los starego pradziadka,
Któremu powoli upływają stare latka.
Wiatr podle i oschle tym drzewem pomiata,
Jego bujną, zieloną koronę zamiata.
Nastały złe czasy, bo zima nadchodzi,
Ale na wiosnę drapak na nowo się narodzi.